Czemu ksiądz jest ubrany na różowo?

Dwa razy w roku w czasie Adwentu i Wielkiego Postu możemy zobaczyć bardzo nietypowe zjawisko. Kapłani odprawiający niedzielną Mszę Świętą są ubrani w różane szaty liturgiczne. Skąd wziął się taki symbol liturgiczny i dlaczego tą niedzielę nazywamy niedzielą radości?

Niedziela Laetare, bo tak zwana jest inaczej niedziela radości. Nazwa  tego dnia wzięła się nie tyle z radości wiernych, którzy widzą swojego kapłana ubranego w różane szaty liturgiczne, ale głęboko związany jest z poczuciem radości w okresie pokuty. Kolor ten ma nam przypomnieć, że czas intensywnej pokuty, postu, wyrzeczeń, trwania w wielkopostnych postanowieniach ma się już ku końcowi i najważniejszy dzień dla chrześcijan zbliża się wielkimi krokami. Ma to być taki moment wytchnienia, nabrania sił do dalszej pracy w wielkopostnych wyzwaniach.

Jesteśmy wezwani przez Kościół do radości w tym dniu, ale… nie tylko wtedy! Jesteśmy wezwani do radości w każdym czasie. Bardzo mocno podkreśla to papież Franciszek już od samego początku swojego pontyfikatu. W jednej z encyklik “Evangelii gaudium” (Radość Ewangelii) napisał, co powinno wypełniać serce każdego chrześcijanina:

Radość Ewangelii wypełnia serce i całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość. W tej adhortacji pragnę zwrócić się do wiernych chrześcijan, aby zaprosić ich do nowego etapu ewangelizacji naznaczonego ową radością i aby ukazać drogi Kościoła w najbliższych latach.

Nieustanna radość, do której wzywa nas papież Franciszek jest czasem bardzo trudna. Często to dzieje się w naszym życiu nie jest proste, są to rzeczy, które nas przytłaczają. Nie dają nam cieszyć się w pełni tym, co mamy. Tym co każdego dnia otrzymujemy od Boga. Może ten dzień 4 niedzieli Wielkiego Postu będzie momentem, kiedy przypomnimy sobie, że Bóg każdego z nas (i mnie i Ciebie), powołał do życia w radości. Do nieustannego radowania się z tego, co  posiadamy. Przede wszystkim cieszenia się z codziennych rzeczy, które są udziałem każdego z nas.

A czy Ty umiesz się radować? Czy umiesz żyć w radości? Co robisz, gdy przychodzą trudne dni i brakuje Ci entuzjazmu do pokonywania codziennych trudności? Masz na to jakiś swój sposób? Podziel się tym razem z nami, możesz staniesz się dla kogoś inspiracją?


Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *