Walentynki to dzień, który traktuje się w obecnym świecie jako święto zakochanych. Co ono ma wspólnego z Kościołem? Sprawdź co dzisiaj dla Ciebie przygotowałem.
Prawdę mówiąc kiedy padła propozycja, bym to ja napisał coś na tytułowy temat to miałem zamiar odmówić. Dlaczego? Otóż dlatego, że w pewnym sensie nie lubię tego święta. I to nie dlatego, że jestem nieszczęśliwie zakochany czy coś. Po prostu uważam, że miłość wobec najbliższych powinniśmy okazywać w takim samym stopniu każdego dnia! ;)
Dlatego też dzisiaj będę przekorny i zamiast opowiadać o patronie zakochanych chcę zwrócić Twoją uwagę na inną rolę tego świętego. Otóż Święty Walenty jest czczony również jako patron osób chorych na padaczkę i choroby umysłowe. W ikonografii jest obrazowany jako postać uzdrawiająca chorych. Dlatego dzisiaj wiele osób zwraca się o jego orędownictwo.
– Przez długi czas czczony był wyłącznie jako patron chorych, jednak na skutek odkrycia listów, które Walenty kierował właśnie do zakochanych zyskał on w Ameryce dużą popularność, stając się szczególnym orędownikiem zakochanych. Niestety, ten aspekt życia świętego przyćmił w kulturze masowej całokształt jego posługi – mówi ks. Andrzej Kania.
Dlatego nie daj się zwieść współczesnym trendom. Zapamiętaj postać Św. Walentego jako biskupa, jednego z męczenników. Według legend posiadał on moc uzdrawiania. Sprawiło to, że został uznany za człowieka niebezpiecznego. Za czasów panowania cesarza Klaudia II Gota biskup Walenty wspierał prześladowanych chrześcijan. Wkrótce sam został aresztowany i zginął śmiercią męczeńską. W miejscu gdzie go pochowano w IV w. wybudowano świątynię, a kult św. Walentego był znany w średniowieczu w całej Europie.
A Ty jakiego Świętego Walentego znałeś? Nie ważne czy jesteś zakochany czy umysłowo chory – daj znać w komentarzu :)